z Brak komentarzy

Nasze 4 dni na Majorce – subiektywny przewodnik po pięknej wyspie. Dlaczego warto jechać tam wiosną?

To był nasza pierwsza wizyta na Majorce. Kiedy wybieraliśmy termin wyjazdu, sugerowaliśmy się głównie cenami biletów lotniczych, ponieważ chcieliśmy zorganizować wycieczkę w sposób budżetowy. Co więcej, zależało nam na odpowiedniej temperaturze, bo w planach mieliśmy objechanie i zwiedzenie prawie całej wyspy. Początek kwietnia okazał się być dla nas idealny. W godzinach porannych można było spodziewać się około 10 stopni, natomiast w ciągu dnia, kiedy świeciło przepiękne słońce, było ich nawet 25. W przeciągu naszego wyjazdu spotkała nas jedna niespodziewana ulewa (hiszp. chubasco), ale w miarę szybko ustała, a powietrze po takim deszczu stało się niesamowicie czyste.

4 dni na Majorce

Parc de la Mar skąpany w słońcu

Dzień I

Nasza podróż rozpoczęła się w Poznaniu z istnie zimową pogodą, a po niecałych trzech godzinach lotu, znaleźliśmy się na ciepłej Majorce. Lotnisko w Palmie jest duże, ale wszystkie jego główne punkty są bardzo dobrze oznaczone i nie ma żadnego problemu ze znalezieniem bramek czy toalet. Od razu poszliśmy odebrać samochód z wypożyczalni i poczuliśmy, że nasza podróż rozpoczęła się na dobre!

4 dni na Majorce

Główne wejście do katedry

4 dni na Majorce

Passeig de Mallorca

Nie chcieliśmy tracić czasu, więc od razu pojechaliśmy do stolicy Majorki – Palmy. Chwilkę pospacerowaliśmy i zdecydowaliśmy się zrobić krótką przerwę na obiad. Wybraliśmy się do restauracji, która serwowała menu del día. Jest to zestaw dwóch dań, deseru oraz napoju w bardzo przystępnej cenie. Wyszliśmy z lokalu najedzeni i w bardzo dobrych nastrojach. Nie mieliśmy w planach nic konkretnego, więc wróciliśmy do naszego spaceru. Chcieliśmy poznać klimat tego wspaniałego miasta, gubiąc się w jego wąskich i urokliwych uliczkach. Oczywiście, odwiedziliśmy kilka flagowych miejsc Palmy, takich jak Katedra (kat. Catedral de Mallorca) i jej piękne okolice czy oryginalne łaźnie arabskie z X wieku z cudownie pachnącym ogrodem (kat. Banys Àrabs).

4 dni na Majorce

Łaźnie arabskie

Hiszpańska wyspa

Ogród przy łaźniach arabskich

Zobaczenie głównych punktów zajęło nam około pół dnia i w zupełności nam to wystarczyło na pierwszą wizytę w Palmie. W drodze do naszej bazy noclegowej (Palmanova), zahaczyliśmy jeszcze o punkt widokowy przy zamku Castell de Bellver, z którego rozpościerał się piękny widok na całą stolicę i jej zatokę.

4 dni na Majorce

Widok na stolicę Majorki

4 dni na Majorce

Palmanova o poranku

Naszym miejscem noclegowym była, jak już wiecie, Palmanova, oddalona o kilkanaście kilometrów od stolicy wyspy. Akurat ten region Majorki słynie z miast typowo kurortowych, takich jak Magaluf. Dzięki temu, że byliśmy tam poza sezonem, udało się nam wynająć pokój za naprawdę małe pieniądze i to bez dzikich tłumów turystów z Niemiec czy Wielkiej Brytanii. Musimy tutaj zaznaczyć, że traktowaliśmy to miejsce jako typowy nocleg, więc nie mieliśmy wymagań odnośnie tego, jakie atrakcje znajdują się w samym kurortowym miasteczku.

Dzień II

Drugi dzień zaczęliśmy tak szybko, jak to możliwe, żeby nie stracić czasu na poranne leniuchowanie. Wyruszyliśmy w trasę z samego rana, a naszym celem było zwiedzenie całej północnej części wyspy. Nie mieliśmy jednak planu z konkretnymi atrakcjami, chcieliśmy nacieszyć się widokami i naturą.

Hiszpańska wyspa

Coll de Sa Gramola na północy wyspy

Z kurortowego miasteczka skierowaliśmy się w stronę gór. Przejechaliśmy przez miasteczko Calvià, a później przez Andratx i byliśmy już w innym świecie. Dość szybko okazało się, że w okolicach Calvii drogi były bardzo kręte i wąskie, co wymagało od kierowcy wielkiego skupienia i zachowania szczególnej ostrożności.

W początkowej fazie naszej podróży zatrzymaliśmy się na kilku punktach widokowych, między innymi w Coll de sa Gramola czy Mirador d’en Ricardo Roca. Niestety, ale zdjęcia nie oddają przepięknych widoków, które cieszyły nasze oczy w tych miejscach!

4 dni na Majorce

Mirador d’en Ricardo Roca

4 dni na Majorce

Górzysta Majorka na północy

Po około godzinie dotarliśmy do naszego pierwszego dłuższego przystanku – Valldemossy, czyli cichego małego miasteczka pośród gór. Choć na pierwszy rzut oka jest to bardzo spokojna miejscowość, okazuje się, że jest ona dość popularna wśród turystów dzięki… Chopinowi! Tak, okazuje się, że nasz kompozytor spędził w Valldemossie kilka miesięcy swojego życia. Pamięć o nim jest ciągle żywa, a o jego wizycie w tym miasteczku przypomina muzeum czy pomnik w uroczym ogrodzie. Oczywiście, nie samymi zabytkami żyje podróżnik! Musieliśmy zatrzymać się na małe co nie co i zjedliśmy w kawiarni pyszne ciasto migdałowe (kat. gató d’ametlla), oliwki oraz wypiliśmy café cortado.

4 dni na Majorce

Gató d’ametlla

4 dni na Majorce

Urocza Valldemossa

4 dni na Majorce

Śladami Chopina

Niestety, ale po około pięciu godzinach skończyliśmy naszą podróż po górskich krętych drogach i zdecydowaliśmy się skierować do stolicy, aby nieco później zmienić kierunek podróży i udać się do Sóller, uroczego miasteczka słynącego z pomarańczy i zabytkowego pociągu oraz tramwaju.

Czekała nas tam nie lada niespodzianka. Na dworcu kolejowym, który turyści odwiedzali ze względu na darmową toaletę, mogliśmy zobaczyć dwie niesamowite wystawy: ceramikę Pabla Picassa oraz obrazy Joana Miró. To niesamowite przeżycie zobaczyć dzieła tak wybitnych artystów, i to za darmo! Co robiliśmy w Sóller? Zdecydowaliśmy się dojechać zabytkowym tramwajem do portu oddalonego o kilka kilometrów od tej miejscowości. Taka podróż kosztowała nas 16 euro w dwie strony dla każdej osoby dorosłej. Być może to wysoka cena, ale po drodze mogliśmy podziwiać drzewa cytrusowe w ogrodach mieszkańców i góry ukrywające się za niskimi chmurami. Port de Sóller to niesamowite miejsce, bo z jednej strony, otoczone jest właśnie skałami, a z drugiej, pozwala na chwilę odpoczynku na plaży z czystą turkusową wodą.

4 dni na Majorce

Port de Sóller

Hiszpańska wyspa

Ceramiki Pabla Picassa

Tego dnia tak naprawdę tylko przejazdem zwiedziliśmy interior Majorki. Przemierzając kolejne kilometry wypożyczonym samochodem, spoglądaliśmy na pola z winogronami i drzewami oliwnymi, które zapierały dech w piersiach. Gdybyśmy mieli trochę więcej czasu, na pewno poświęcilibyśmy go na zwiedzanie tego regionu, ale zrobimy to na pewno przy kolejnej wizycie 😊

Naszym ostatnim punktem miał być Przylądek Formentor (kat. Cap de Formentor), ale niestety, nie udało nam się do niego dojechać, ponieważ zachodziło już słońce i nie chcieliśmy utknąć zmrokiem w niebezpiecznych górskich drogach. Jednakże, przed serpentynami prowadzącymi do Formentoru, zatrzymaliśmy się w dość popularnym punkcie widokowym Mirador Es Colomer. Postanowiliśmy obejrzeć z niego zachód słońca i chwilkę odpocząć. Niesamowite klify i szum morskich fal to uczucie nie do opisania i polecamy je każdemu!

Hiszpańska wyspa

Mirador Es Colomer z widokiem na góry

Hiszpańska wyspa

Mirador Es Colomer z widokiem na morze

Dzień III

Również ten dzień zaczęliśmy bardzo wcześnie. Zjedliśmy śniadanie, wypiliśmy kawę w małej kawiarni i wyruszyliśmy w drogę. Plan był następujący: zwiedzanie południowej części wyspy. Byliśmy dość zmęczeni górskimi drogami, więc zdecydowaliśmy się na bardziej spontaniczny wypad. Ustaliliśmy główny cel wycieczki, szukając po drodze ciekawych miejsc do obejrzenia. Pierwszym takim postojem był Cap Blanc, gdzie z wysokiego klifu mogliśmy obejrzeć morze oraz pooddychać czystym powietrzem. Spójrzcie tylko na te zdjęcia, widok jest przepiękny w swojej prostocie.

Hiszpańska wyspa

Urocza plaża Cala Ignacio Laino

Hiszpańska wyspa

wysokie klify Cap Blanc

Następnie pojechaliśmy w stronę Cala Moro. Niestety, nie udało nam się dotrzeć na tę konkretną plażę. Okazało się, że pomyliliśmy zejście i tym sposobem znaleźliśmy się na magicznej plaży Cala Ignacio Laino. Odpoczęliśmy tam chwilkę i, jak zaczarowani, wpatrywaliśmy się w czystą wodę i kilka domków znajdujących się tuż nad brzegiem morza.

Hiszpańska wyspa

Krystaliczna woda na plaży Cala Ignacio Laino

Punktem obowiązkowym na mapie Majorki jest bez wątpienia Es Pontas, czyli twór skalny w kształcie mostu wyłaniający z wody. Usiedliśmy na ławce i przez kilkanaście dobrych minut delektowaliśmy się tym cudnym widokiem.

Hiszpańska wyspa

Kształt mostu

Hiszpańska wyspa

Es Pontas

Warto pamiętać, że do tych miejsc dojedziemy wiejskim drogami, które są bardzo wąskie, więc zalecamy skupienie w czasie jazdy. Przy drogach znajdują się kamienne murki, które odgradzają je od działek. Nie znajdziemy tam żadnego pobocza, co jakiś czas droga robi się trochę szersza, więc kiedy zobaczymy samochód nadjeżdżający z naprzeciwka, możemy się tam zatrzymać.

Hiszpańska wyspa

Majorka i jej niesamowite formacje skalne

Tego dnia odwiedziliśmy też jedną z wielu jaskiń znajdujących się na wyspie – Coves de Drach, która znajduje się w mieście Portocristo. Zwiedzanie jaskini odbywa się o określonych godzinach, więc aby uniknąć stania w długich kolejkach, kupiliśmy bilety (i to nieco taniej) przez Internet.

Całe zwiedzanie jaskini zajęło nam ponad godzinę. W czasie podziemnego spaceru, mogliśmy zobaczyć niesamowite twory skalne, które przypominały kły oraz szpony smoka. Co więcej, w jaskini znajduje się krystaliczne czyste jezioro. Mniej więcej po 20 minutach zwiedzania odbywa się krótki koncert muzyki klasycznej i to bez użycia żadnych wzmacniaczy dźwięku. Turyści zajmują miejsca na drewnianych ławeczkach amfiteatru i obserwują występ kwartetu, który gra koncert na łódkach!

Dzień IV

Tego dnia pozwoliliśmy sobie na ostatnie chwile odpoczynku na Majorce. Wcześnie rano poszliśmy na spacer do pobliskiego Magaluf, aby w uroczej małej piekarni kupić ensaimada oraz coca de patatas. Są to lokalne słodkie przysmaki i smakują bosko! Chcieliśmy też wysłać pocztówki, więc odwiedziliśmy pobliską pocztę. Warto dodać, że takie instytucje często są otwarte tylko do około 14 i lepiej załatwić różne sprawy przed obiadem. Następnie, spacerowaliśmy wzdłuż plaży i przygotowywaliśmy się na powrót do zimnej Polski… I tak skończyła się nasza przygoda na Majorce! Nie powiedzieliśmy jej adiós ani adeu, tylko hasta pronto i fins aviat! Pierwsze zwroty oznaczają polskie „do widzenia”, a drugie, „do zobaczenia”.

Hiszpańska wyspa

Palma Nova

4 dni na Majorce

Piaszczysta plaża to atut majorki

Pamiętajcie, że Majorka należy kulturowo i historycznie do Krain Katalońskich, przez co wiele napisów będzie właśnie w tym języku. Bez problemu dogadacie się po hiszpańsku, ale nie zdziwcie się, jeśli zamiast hiszpańskiego ¡Buenos días! usłyszycie też katalońskie Bon dia! Więcej o Majorce możesz przeczytać po hiszpańsku lub katalońsku na oficjalnej stronie wyspy.


Artykuł Maliwiny o wyjeździe zagranicznym

Czy warto uczyć się języka katalońskiego?


4 dni na Majorce dobiegły końca

Było nam naprawdę smutno opuszczać to piękne miejsce, ale już w tamtej chwili wiedzieliśmy, że wrócimy na Majorkę jeszcze kilka razy, bo byliśmy w stanie zobaczyć jej wszystkich atrakcji. Ta wyspa jest po prostu magiczna i ma tak wiele do zaoferowania… Do zobaczenia, Majorko! ¡Hasta pronto, Mallorca! Fins aviat, Mallorca! 😊 Planujesz spędzić 4 dni na Majorce? Koniecznie daj znać w komentarzach! Więcej o naszych podróżach po Hiszpanii przeczytasz tutaj.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować!

Zostaw Komentarz